SamochodyElektryczne.org

Niemieccy ekolodzy przeciwni samochodom elektrycznym

Jedna z niemieckich organizacji zajmujących się ochroną środowiska - Deutsche Umwelthilfe - uważa, że samochody elektryczne nie przyczynią się do zmniejszenia emisji CO2

smart ed - zobacz całą galerię

Jedna z niemieckich organizacji zajmujących się ochroną środowiska - Deutsche Umwelthilfe - uważa, że samochody elektryczne nie przyczynią się do zmniejszenia emisji CO2. Zdaniem Deutsche Umwelthilfe środki publiczne powinny być przeznaczone na bardziej ekologiczne silniki spalinowe i komunikację publiczną, a nie na dopłaty do samochodów elektrycznych.

Juergen Resch z Deutsche Umwelthilfe uważa, że samochody elektryczne są bardziej szkodliwe, niż auta spalinowe. Dzieje się tak dlatego, że w Niemczech średnia emisja CO2 przez elektrownie, przeliczona na jeden km jazdy samochodem elektrycznym, wynosi 120 g/km, podczas gdy niektóre auta spalinowe z silnikami diesla już dziś osiągają lepsze wyniki (VW Polo 99 g/km, Smart ForTwo 88 g/km).

Rzeczywiście, jeśli bierzemy pod uwagę energię elektryczną pochodzącą wyłącznie z elektrowni węglowych to emisja CO2 w przeliczeniu na jeden km jazdy wynosi około 128 g/km - według danych publikowanych przez Renault (wcześniejszy wpis). Jednak energia elektryczna nie jest wytwarzana w Europie wyłącznie z węgla i średnio w krajach UE emisja CO2 przez elektrownię będzie o około połowę mniejsza i wyniesie około 62 g/km. W krajach takich jak Francja, gdzie dominują elektrownie jądrowe, wartość ta spada jeszcze kilkukrotnie do 12 g/km.

Warto zapoznać się także z ciekawym wpisem na blogu Solaris - Czy samochody elektryczne można uznać za ekologiczne w polskich warunkach. Autor wykazał, że nawet w Polsce, gdzie dominują elektrownie węglowe, auta elektryczne mogą się w minimalnym stopniu przyczynić do zmniejszenia emisji CO2.

Jeśli docelowo chcielibyśmy zwiększać udział odnawialnych źródeł energii w systemie elektroenergetycznym, to siłą rzeczy samochody elektryczne przyczynią się do znacznego zmniejszenia emisji spalin. Trudno zatem zrozumieć stanowisko działaczy Deutsche Umwelthilfe (tym bardziej, że ich argumentacja dotyczy jedynie emisji CO2, a przecież z rury wydechowej aut wydobywa się wiele trujących substancji, o których nikt nie wspomina).

Komentarze (15)

Możliwość dodawania komentarzy jest dostępna jedynie dla zarejestrowanych użytkowników.

  • ariuss

Witam ja jestem za autami elektrycznymi a niemcy zawsze mieli swój tok myślenia "wszystko co niemieckie nalepsze " i to nie są prawdziwi ekolodzy tylko osoby chcące się pokazać ,ostatnio zauważyłem że jest na to moda.
  • les

Ciagle dyskusje o szkodliwosci tego cz tamtego, o kosztach i oplacalnosci to tylko odwlekania tego co oczywiste. Pewnie znajdzie sie jakis expert watpiacy czy aby zbyt szybka zmiana czystosci powietrza nas nia przetleni. Nagle wielu zaczyna myslec logicznie. A to juz rewolucja. Niech Bog ma nas w opiece.
  • Konio

Szkodliwość samochodów elektrycznych? Krytycy niech zobaczą co się dzieje teraz u wybrzeży USA.
  • czlek

@Maciek
"dodajcie do argumentów przeciw jeszcze zatrucie środowiska akumulatorami i ich produkcją"

Dlaczego to akurat MUSI być argument przeciwko samochodom elektrycznym i tylko nim? Szczerze mówiąc, to ja osobiście nie wiem na ile taka produkcja jest szkodliwa i przypuszczam, że 99% ludzi wypowiadających ten argument także tego nie wie, ale taki argument się utarł i jest na tyle rozpowiadany przez wszystkich przeciwników EV, że już praktycznie wszyscy w to ślepo wierzą. A skąd ktoś miałby to wiedzieć, jeśli fabryki akumulatorów nie są specjalnie powszechnymi zakładami? Przecież niekoniecznie taki akumulator musi być szczególnie toksyczny. Lit jest taki szkodliwy? Przecież to pierwiastek występujących w dużych ilościach w skorupie ziemskiej. Poza tym akumulatory można z powodzeniem poddawać recyklingowi z dużym odzyskiem materiałów. Jak się do tego mają standardowe akumulatory ołowiowe używane w każdym konwencjonalnym samochodzie, o których nikt nie mówi, a zawierają rakotwórczy ołów i żrący kwas siarkowy? A co z wyciekami oleju czy paliwa z samochodów? Jak dla mnie to strasznie jednostronny i naciągany argument z tą szkodliwością akumulatorów. Dlaczego np. nikt się tym nie przejmuje skoro i tak są one produkowane w ogromnych ilościach do telefonów czy laptopów?
  • Maciek

Jestem za samochodami elektrycznymi ale dodajcie do argumentów przeciw jeszcze zatrucie środowiska akumulatorami i ich produkcją :).
  • Marcin

A nie wspomnę już o tym iż można się uniezależnić - każdy może sobie zbudować solarno-wiatrową stację ładowanie (nie jest to tania zabawa ale możliwa). Nawet olej z rzepaku wymaga dużo więcej pracy.
  • Marcin

Dodatkowo nocą masa energii się marnuje (jest produkowana ale nie odbierana) i bardzo duża część to jest energia wiatrowa i auta elektryczne które by tę energię odebrały i zmagazynowały to super pomysł. Nawet jeśli przenisie się emisję CO2 do elektrowni to tam można proces spalania ściśle kontrolować (jeśli nie monitorować) natomiast nie mamy wpływu na to co robi właściciel auta. Znam takich co nie stać na wymianę katalizatora albo wręcz go odłączają. Tutaj kontrola jest słaba i wręcz niemożliwa.
Nawet z węglówek można uzyskać zmniejszenie emisji CO2, przez stosowanie wysokosprawnych cykli termodynamicznych. Kłaniają się tu np. elektrownie IGCC. Nie mówiąc o łatwieszej kontroli emisji NOx i SO2. Ten ekologista jak tak lubi diesle, to niech sobie do mieszkania podprowadzi wydech z kilku diesli w okolicy.
A z kosztami energii z elektrowni jądrowej nie jest tak różowo. Spora część oszczędności na cenie energii to wynik kreatywnej księgowości, polegający na niewliczeniu pewnych kosztów, przerzuceniu ich w "dalszą przysżłość" lub na przerzuceniu na podatnika (np. koszty długotrwałego składowania odpadów, w USA finansowane z budżetu federalnego). Z takim wsparciem każdą metodę wytwarzania prądu można uczynić tanią :)
  • tom

Pamiętajmy że auta spalinowe to nie tylko spaliny. Oleje i inne płyny też zanieczyszczają. Koszty ekologiczne produkcji i eksploatacji takich podzespołów jak np. skrzynie biegów też trzeba wziąć pod uwagę. Gość z tej zielonej organizacji chciał zaistnieć. Czy ktoś by o niej usłyszał, gdyby nie ta wypowiedź?
  • Domino

Jak wszystko ma swoje wady i zalety ale w tym przypadku przeważają zalety napędu elektrycznego i to w ogromnym procencie.
  • RaveN

Wydaje mi się, że czasem warto napisać o krytyce aut elektrycznych, szczególnie jeśli można ją obalić i rozwiać czyjeś wątpliwości.
  • les

W tym wypadku sprawa jest jasna. Zakladasz firme o nazwie nawiazujacej do ochrony srodowiska i stajesz sie dla wielu autorytetem. Starasz sie o granty a dodatkowo zarabiasz na rozpowszechnianiu opini o rzekomej nieoplacalnosci i watpliwych zaletach samochodow elektrycznych. To dziala, a dowodem moze byc fakt, ze sa przez Was publikowani. Wiecej selekcji przy doborze materialu, panowie! W Brytyjskiej Columbi w Kanadzie dostawcy energi elektrycznej podali oficjalnie iz juz dzisiaj sa gotowi do ladowania 2 mln samochodow elektrycznych. W tej prowincji wiekszosc energi pochodzi z elektrowni wodnych. Srednio, niezaleznie od metody uzyskiwania energi, ok. 40% sie marnuje. Nie mozna elektrowni wylaczyc gdy zapotrzebowanie maleje np. w nocy. Elektrycznosc jest energia odnawialna. Wiatr
,slonce,woda czy nawet atom. Naprawde nie trzeba smrodzic. CO2 to nastepna afera. Spaliny zawieraja ogromne ilosci naprawde trujacych substancji. Tu filozofi nie ma. Spaliny zabijaja, i to szybko.
  • czlek

Trzeba jeszcze wspomnieć o fakcie, że nawet jakby samochody elektryczne w całości zasilać z elektrowni opalanych paliwami kopalnymi, to i tak mamy w tym duży zysk dla samych siebie, bo likwidujemy emisję spalin bezpośrednio w miastach i przenosimy ją do elektrowni, które rozpraszają zanieczyszczenia w atmosferze i nie trujemy w ten sposób ludzi. Chodzi mi to o substancje toksyczne, takie jak tlenki azotu, siarki itp. - jeśli zostaną wyemitowane bezpośrednio przez wysoki komin do atmosfery na dużej wysokości to spadną na ziemię razem z deszczem, co jest znacznie mniej szkodliwe od ich bezpośredniego wdychania. A co do samej emisji CO2, to i tak nikt nie wie jaki ma ona wpływ na klimat. Ostatni wybuch wulkanu zakopcił nam niebo bardziej niż wszystkie zakłady przemysłowa, więc po raz kolejny natura nam uświadomiła czym my jesteśmy wobec jej potęgi. A tak nawiasem mówiąc, to gazem cieplarnianym o wiele większym znaczeniu jest para wodna, więc... spróbujcie ograniczyć jej ilość w atmosferze. Powodzenia :) Na tym nie da się zarobić, więc nikt o tym nie mówi :)
  • czlek

Ci "ekolodzy" (w rzeczywistości zwykli bojówkarze - nie mylić z normalnymi ekologami, czyli naukowcami zajmującymi się środowiskiem naturalnym) już od dawna sami nie wiedzą czego chcą. Przecież wiadomo, że racjonalny rozwój cywilizacji polega na ciągłym wybieraniu mniejszego zła, a nie bezustannym negowaniu każdego wynalazku. Tak samo jest z energetyką - najpierw krytykują elektrownie atomowe, które są najczystszym powstałym dotąd źródłem energii w stosunku do swojej mocy, a potem narzekają na zbyt wysoką emisję CO2. Co za hipokryzja! Ludzkość nie może wejść z powrotem na drzewa, dlatego że wszystko co wymyśliła nosi znamiona bycia szkodliwym. Proponuję im popełnić zbiorowe samobójstwo, skoro uważają, że wszystko co robi człowiek jest złe. Wystarczy zasilać samochody z elektrowni atomowych i emisja CO2 będzie wynosiła dokładnie 0, a nie straszyć w kółko ludzi Czarnobylem, podczas gdy pyły z kominów konwencjonalnych elektrowni są dużo bardziej promieniotwórcze niż efekt działania jakiejkolwiek elektrowni atomowej. Przykładów niekonsekwencji takich "ekologów" z bożej łaski można by wymieniać jeszcze wiele, ale na szczęście racjonalni naukowcy się tym nie przejmują i robią swoje. I oby tak było dalej.
  • Andrzej

Oczywiście argumenty są mocno naciągane. Chodzie ekologom zapewne o kojene granty na badanie potencjalnego zagrożenia albo iluzorycznego obniżania czy zwiększania CO2.
Jakoś nie złysze zmasowanych ataków ekologów na liczne produkty konsumpcyjne pożejające prąd - wielkie wyświetlacze obrazów, lodówki, pozostały sprzęt AGD czy coraz powszechniejsze pompy ciepła. A gdzie przemysł, oświetlenie miast itd.